środa, 11 lipca 2012

Summer paradise

Wczoraj przeżyłam prawdziwy szok. Wydawało mi się, że całe moje życie przelatuje mi nagle przed oczami. Ten wyjeżdżający samochód, jadący tir po drugiej stronie ulicy i zero drogi ucieczki. Ale ktoś jednak musi nade mną tam gdzieś czuwać, że pomimo takiej dużej siły uderzenia nic poważnego mi się nie stało, ponieważ moją stłuczoną rękę, zadrapania i siniaki pominę, najważniejsze chyba, że żyję ! W takiej chwili człowiek uświadamia sobie co zrobił w swoim życiu i czy przysłużył się dla drugiego człowieka. Nie mogę sobie wyobrazić, że nie poszłabym do liceum, że nigdy bym nie poszła na studia, że nigdy bym się nie zakochała, że nic by mnie już nie spotkało w moim życiu. Więc szanujmy swoje życie, dbajmy o nie, starajmy się aby każdy dzień miałby być tym ostatnim. Nigdy nie wiadomo ile nam jeszcze pozostało. Nie znamy dnia ani godziny. Życie to najpiękniejszy dar jaki otrzymaliśmy i nie zmarnujmy go. Pisząc tego posta miałam nadzieję, że uświadomicie sobie pewne sprawy w waszym życiu. Mam nadzieję, że nigdy nie zrezygnujecie ze swoich marzeń, tak samo jak mam nadzieję, że wykorzystacie swoje życie w pełni i nie będziecie obojętni na cierpienie innych ludzi. Bo kiedyś to wam zaowocuje, wynagrodzeni zostaniecie za wasze dokonania. Chwytajcie dzień, łapcie chwile, pamiętajcie o nich, coś się kończy, ale wspomnienia zawsze zostają. Dziękuję jeśli przeczytaliście to do końca :) Trzymajcie się ciepło. Do zobaczenia wkrótce.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz